Testy SEO i pozycjonowania: 8 eksperymentów poprawiających ruch organiczny
Czy Twoja strategia optymalizacji pod kątem wyszukiwarek utknęła w rutynie? Oto kilka rzeczy, z którymi możesz eksperymentować, aby poprawić swoje rankingi i zwiększyć ruch. Wyobraź sobie wyniki, które mógłbyś osiągnąć, gdybyś znał algorytm wyszukiwania Google. Pomyśl tylko o ruchu organicznym, który mógłbyś skierować do swojej witryny, gdybyś dokładnie wiedział, co Google bierze pod uwagę podczas generowania wyników w wyszukiwarkach, dokładnie ile każdy czynnik odgrywa w rankingach i dokładnie, co trzeba zrobić, aby dostać się na szczyt.
Ale oczywiście Google nigdy nie pozwoli ci zajrzeć za kurtynę. Zły aktor nie tylko mógłby wykorzystać te informacje do niecnych celów, ale odebrałoby to całą zabawę z optymalizacji pod kątem wyszukiwarek. Zamiast tego za każdym razem, gdy pojawia się nowa aktualizacja algorytmu , do nas należy ustalenie, co dokładnie się zmieniło i jak najlepiej wykorzystać to na naszą korzyść. A ponieważ w świecie optymalizacji pod kątem wyszukiwarek jesteśmy społecznością, zwykle rozwiązujemy te problemy wspólnie. A ponieważ nie ma (lub jest ich bardzo mało) absolutnych odpowiedzi, wiele optymalizacji sprowadza się do najlepszych praktyk, teorii i zwykłych domysłów. Na szczęście istnieje świetny sposób na ustalenie, czy te teorie są oparte na rzeczywistości, czy tylko na domysłach. Oczywiście mówimy o eksperymentach. (Tutaj wstaw śmiech szalonego naukowca).
Zanim dasz się ponieść emocjom i pośpieszysz z założeniem okularów ochronnych i fartuchów laboratoryjnych, zrelaksuj się. W grę nie wchodzą bulgoczące zlewki pełne tajemniczych płynów, a ryzyko przypadkowego stworzenia potwora jest bardzo niskie. (Powiedziałbym zero, ale widziałem serię „Terminator” i nigdy nie mówi wprost, że optymalizator wyszukiwarek nie stworzył Skynetu, więc zagrajmy bezpiecznie). Wszystkie Twoje eksperymenty SEO można przeprowadzić z wygodnego (i bezpiecznego) fotela przy biurku. Ale zanim zagłębimy się w te kwestie, najpierw porozmawiajmy o tym, jak przetestować pozycjonowanie.
Kroki do udanego eksperymentu SEO
Na szczęście nie musimy opracowywać zupełnie nowych ram do opracowywania, przeprowadzania i mierzenia naszych testów SEO – możemy zmienić przeznaczenie metody naukowej, którą prawdopodobnie już znasz.
Minęło trochę czasu od chemii w szkole średniej? Nie martw się; te pięć kroków z pewnością brzmi znajomo:
- Zrób obserwację. (Np. moja witryna nie znajduje się na pierwszej stronie wyników wyszukiwania Google).
- Zadaj pytanie i sformułuj hipotezę. Czy mój metaopis jest zoptymalizowany pod kątem rankingu? Jeśli napiszę lepsze metaopisy, poprawi to mój ranking.
- Zbierać dane. Po zmianie tych opisów śledź zmianę pozycji w rankingu i odwiedzin witryny.
- Analizuj dane. Twórz tabele, wykresy i diagramy, które pomogą Ci zrozumieć związek między tym, co zostało zmienione, a zmieniającymi się wynikami.
- Wyciągać wnioski. Czy dowody potwierdzają twoje przewidywania? Dlaczego lub dlaczego nie? Czy ruch w witrynie zwiększył się z powodu nowych metaopisów, czy też w okresie testowania otrzymywałeś wiadomości krajowe?)
Będziesz chciał zrobić coś, co marketerzy nazywają testami A/B, aby uzyskać dokładne wyniki. Oznacza to utworzenie dwóch wersji tej samej strony, różniących się tylko jedną stroną, dzięki czemu możesz zobaczyć, która z nich uzyska lepszą odpowiedź. Zanim zaczniesz, pamiętaj o jednej rzeczy: stopniowe zmiany są niezbędne. Jeśli oszalejesz i zmienisz je wszystkie na raz, nie będziesz miał pojęcia, który z nich robi różnicę.
Graj powoli i bądź cierpliwy. Przetestuj jeden, a następnie poczekaj na wyniki, zanim przejdziesz do następnego. To da ci oczywiste wyobrażenie o tym, co musisz zrobić, aby iść naprzód, aby mieć pewność, że zawsze ubiegasz się o nieruchomości na pierwszej stronie. Mając to na uwadze, oto osiem różnych rzeczy, które możesz przetestować, aby poprawić ranking swojej witryny:
1. Tytuł SEO
Czy kiedykolwiek napisałeś tytuł strony, który wydawał ci się niesamowity, tylko po to, by Google przepisał go w wynikach wyszukiwania? Zwykle dzieje się tak, gdy wyszukiwarka uzna, że tytuł nie odzwierciedla dobrze treści strony . Ale możesz to zmienić w dowolnym momencie. I nawet jeśli Google zastąpi ten, który stworzyłeś, John Mueller z Google potwierdził, że oryginalny tytuł jest nadal używany do celów rankingowych . Oznacza to, że nawet jeśli zmieniasz tytuły SEO, nadal warto spróbować je zoptymalizować.
Oto kilka rzeczy, które możesz przetestować, aby sprawdzić, czy generują wyniki:
- Uwzględnij docelowe słowo kluczowe.
- Zmień ich długość (krótsze nie zawsze znaczy lepsze).
- Eksperymentuj z pozycjonowaniem nazwy marki lub całkowicie ją usuń.
- Zdobądź przynętę na kliknięcia (np. Czy chcesz szybko schudnąć 20 funtów?).
- Dodaj datę publikacji, aby wykazać trafność informacji.
- Bądź kreatywny (ludzie kochają to, co nowe i kapryśne).
2. Metaopis w pozycjonowaniu
Teraz, poczekaj chwilę – prawdopodobnie mówisz teraz – Search Engine Journal jasno stwierdził , że Google nie używa metaopisu w swoich rankingach od czasu między 1999 a 2004 rokiem. Odłóżcie widły. To, że nie są one bezpośrednim czynnikiem w SERP, nie oznacza, że metaopisy nie są niezbędnym elementem SEO. Na przykład mogą pomóc poprawić współczynnik klikalności, zmusić użytkowników do wyszukiwania, zwiększyć ekspozycję marki i pomóc wyróżnić się na tle konkurencji. A wszystko to wpływa na zachowanie użytkowników, co jest sygnałem branym pod uwagę przez Google.

Napisano całe artykuły na temat tworzenia niesamowitych metaopisów. Ale dla naszych celów, oto kilka rzeczy, które możesz przetestować A/B, aby sprawdzić, czy możesz poprawić swój ruch organiczny:
- Wypróbuj różne długości. Tradycyjna mądrość SEO sugeruje liczbę znaków między 156 a 165 – zobacz, co Ci odpowiada.
- Dodaj słowa kluczowe.
- Zmień ton. Ogólnie rzecz biorąc, Twój styl powinien pasować do głosu Twojej marki, ale w przypadku konkretnej strony może tak nie być.
- Bądź konkretny – czy uzyskujesz dużo odwiedzin z jednego słowa kluczowego z długim ogonem ? Dodaj to do swojego metaopisu.
3. Wewnętrzny tekst kotwicy
Możesz znać tekst zakotwiczenia jako widoczny, klikalny (zwykle niebieski) tekst w takim hiperłączu. Jest to przydatne nie tylko do dostarczania użytkownikom dodatkowego kontekstu, ale Google potwierdziło : Tekst zakotwiczenia pomaga lepiej zrozumieć zawartość strony, umożliwiając jej uszeregowanie tych stron pod kątem trafnych wyszukiwań. Na przykład w powyższym akapicie „Google potwierdziło” to tekst zakotwiczenia dołączony do łącza docelowego, który kieruje do łącza potwierdzającego to potwierdzenie.
Istnieje kilka typów tekstu zakotwiczenia, z których można korzystać, w tym słowa kluczowe pasujące dokładnie lub częściowo, markowe ( Dziennik wyszukiwarki ), obrazy, ogólne („kliknij tutaj”) i nagie linki ( https://www.searchenginejournal. com ). Aby poeksperymentować z wpływem, jaki wewnętrzny tekst zakotwiczenia może mieć na ruch organiczny. Możesz spróbować takich rzeczy jak:
- Zmiana ich długości (choć często krótsze znaczy lepsze).
- Dodawanie słów kluczowych, zwłaszcza słów kluczowych o niskiej gęstości.
- Zwiększenie specyficzności.
- Zmieniając je, aby były bardziej specyficzne dla łącza docelowego.
4. Oznaczenie schematu
Znaczniki schematu to rodzaj uporządkowanych danych używanych przez Google i inne wyszukiwarki. Zgodnie z wytycznymi określonymi przez Schema.org jest to zasadniczo lingua franca dla wyszukiwarek. Jest to ustalony standard, który używa unikalnego słownictwa, aby pomóc wyszukiwarkom lepiej zrozumieć treść.
Służy do tworzenia fragmentów rozszerzonych do dodawania między innymi informacji o wydarzeniach, przepisach, ludziach, filmach, recenzjach i produktach. Te z kolei sprawiają, że Twój link jest bardziej widoczny w SERP. I chociaż schemat nie jest bezpośrednio uwzględniany w wyniku rankingu, podobnie jak tytuł SEO, może poprawić współczynnik klikalności i wpłynąć na wyniki zachowania użytkowników. Poeksperymentuj z dodaniem znaczników schematu do swoich stron i zobacz, czy poprawi to Twoje wyniki.
5. Obrazy
Obraz jest wart tysiąca słów – każdy to wie. Dzieje się tak dlatego, że ludzie są wzrokowcami. A projektanci stron internetowych i specjaliści SEO od dawna uznają znaczenie umieszczania obrazów na stronach internetowych. I to nie tylko dlatego, że dodają wizualnego zainteresowania i przyciągają uwagę; mogą również poprawić ranking wyszukiwania. Oryginalne (nie standardowe), wysokiej jakości obrazy zoptymalizowane pod kątem SEO mogą przynieść korzyści.
Oto kilka rzeczy, które możesz wypróbować ze swoimi obrazami, aby poprawić ruch:
- Dodaj obrazy . Powinieneś dodawać obrazy do każdej strony. Nikt nie chce czytać ściany tekstu.
- Wybierz inną nazwę pliku . Chcesz natychmiast wyjaśnić Google, co przedstawia Twój obraz. Spróbuj dodać słowa kluczowe.
- Zmień formatowanie . Nie ma jednego uniwersalnego rozwiązania dla obrazów cyfrowych. Możesz chcieć zmienić typ pliku w zależności od potrzeb związanych z obrazem. Pliki JPEG nadają się do większych zdjęć. Pliki PNG zachowują przezroczystość tła.
- Kompresuj pliki, jeśli to możliwe. Ogólnie rzecz biorąc, mniejsze pliki są zawsze lepsze.
- Zapewnij responsywność. Ponieważ wyszukiwanie mobilne jest tak istotnym czynnikiem we współczesnym pozycjonowaniu, chcesz mieć pewność, że Twoje obrazy zawsze będą wyglądać świetnie na telefonach i komputerach stacjonarnych.
- Dodaj tekst alternatywny , jeśli obraz nie może zostać wyświetlony z jakiegoś powodu.
6. Nagłówki
Twoje nagłówki i podtytuły określają strukturę strony. Ułatwia to ludziom przeglądanie, a wyszukiwarkom zrozumienie, o czym jest każda sekcja. John Mueller z Google wyraził się o tym bardzo jasno, podkreślając obecność jakichkolwiek nagłówków, a nie tylko H1, wysyła silny sygnał o zawartości strony. Najlepiej byłoby, gdybyś szczególnie uważał na wszystkie znaczniki H, od H1 do H6. Dzieje się tak dlatego, że poza korzyściami strukturalnymi służą również jako pomoc w zakresie dostępności i narzędzie nawigacyjne.
Dawno, dawno temu nagłówki miały ogromny wpływ na twój ranking. Ale wtedy, jak zawsze, ludzie ich nadużywali, a Google zaczął rozprawić się z upychaniem słów kluczowych, nadużywaniem i innymi brudnymi sztuczkami nagłówków. To powiedziawszy, chociaż nie są one jedynym czynnikiem branym pod uwagę przez Google, nie ma wątpliwości, że są one niezbędne.
Oto kilka rzeczy, którymi możesz się pobawić, aby poprawić wyniki pozycjonowania :
- Dodaj więcej nagłówków (z wyjątkiem H1). Popraw strukturę i przejrzystość treści, dodając więcej podtytułów.
- Spróbuj użyć ich do rozbicia bloków tekstu. Nikt nie lubi ogromnych bloków tekstu. H2s, H3s itp. to idealne rozwiązanie.
- Dodaj słowa kluczowe. Podobnie jak prawie wszystko, o czym mówiliśmy, powinieneś poeksperymentować ze słowami kluczowymi w nagłówkach.
- Optymalizuj pod kątem polecanych fragmentów. Przyciągnij uwagę i przyciągnij nowy ruch, zajmując te specjalne pola w wynikach wyszukiwania. Napisz swoje nagłówki, aby je wylądować.
- Bądź kreatywny. Spróbuj uatrakcyjnić nagłówki i śródtytuły.

7. Liczba słów
Wiesz już, że treść jest istotną rzeczą w każdej strategii SEO. Ale być może nie zastanawiałeś się zbytnio nad tym, jak liczba słów, których używasz, może wpłynąć na ranking i ruch. Chociaż nie należy oczekiwać, że liczba słów wypchnie Cię z góry i przeniesie ze strony szóstej na sam szczyt, może pomóc określić Twoją witrynę jako trafną i wartościową w kontekście wyszukiwanego hasła – i przyciągnąć czytelników. Co przez to rozumiemy? Ponownie, według Johna Muellera , nie jest to bezpośredni czynnik rankingowy .
Powiedziawszy to, dłuższa kopia zwykle zajmuje wyższą pozycję. Dzieje się tak, ponieważ użycie większej liczby słów zapewnia Google więcej informacji o tym, o czym jest Twoja strona. A jeśli te dłuższe artykuły są dobrze napisane (jak ten, który czytasz w bardzo skromnej opinii autora), pomogą ci ustanowić autorytet w temacie. A eksperymentowanie jest łatwe. Weź jeden z istniejących artykułów lub wpisów na blogu i zduplikuj go. Na drugim wyjaśnij obszerniej swój temat.
Pamiętaj, że nie mówimy o sztuczkach z liczeniem słów, które znasz ze studiów (np. „później” zamiast „później”). Zamiast tego powinieneś rozwinąć pomysły i tematy, dodać przykłady i zacytować dodatkowe źródła. Następnie sprawdź, który z nich działa lepiej w wyszukiwarkach. Jest szansa, że będzie dłuższy.
8. Adres URL
Niektórzy eksperci SEO przysięgają, że adresy URL ze słowami kluczowymi działają lepiej niż ogólne. Czy tak jest? Cóż, tak i nie. Z jednej strony Google potwierdziło , że podczas wstępnego indeksowania witryny słowa kluczowe w adresach URL pomagają jej zrozumieć, o czym jest witryna. Ponieważ jednak jest to uwzględniane tylko podczas indeksowania nowej witryny, jej rola w bieżącej strategii SEO jest minimalna.
Ale znowu, to nie znaczy, że nie możesz ich wykorzystać na swoją korzyść. Jasne adresy URL zapewniają lepszą obsługę i mogą być używane jako nagie tagi kotwicy o wiele bardziej dostępne niż te z 75 losowymi cyframi i literami przyczepionymi na końcu. Eksperymentuj z adresami URL. Weź kilka starych, nieopisowych linków i dodaj do nich słowa kluczowe. Skróć długie adresy URL. Jeśli martwisz się utratą linków ze starej strony, dodaj przekierowanie 301 wskazujące na nową.
Nie bój się spróbować czegoś nowego
Optymalizacja wyszukiwarek to stale zmieniający się krajobraz. Zmieniające się trendy mogą zmienić sposób interakcji użytkowników z Twoją witryną. W miarę jak zmieniają się algorytmy i pojawiają się nowe technologie, Twoja strategia musi ewoluować.
Nigdy nie było i prawdopodobnie nigdy nie będzie optymalizacji pod kątem wyszukiwarek typu „ustaw i zapomnij”. Zawsze będzie wymagać przyszłościowych myślicieli i ludzi, którzy chcą eksperymentować, aby znaleźć nowe sposoby, aby ich strony internetowe znalazły się na szczycie rankingów. Kto powiedział, że nie możesz być jednym z nich? Ktoś musiał być pierwszym, który odkrył, że upychanie słów kluczowych pomogło w rankingach, a ktoś inny musiał dowiedzieć się, kiedy przestało działać. Jeśli chcesz eksperymentować i próbować nowych rzeczy, możesz znaleźć kolejną genialną nową strategię. Tylko nie zapomnij podzielić się nim z nami.